Samochód bez kierowcy = bezpieczna podróż

Autonomiczne auta mają stać się codziennością od 2025 roku. Samochód bez kierowcy – póki co takie określenie budzi skojarzenia rodem z futurystycznych filmów. Pracę nad tym wynalazkiem są jednak już wysoce zaawansowane. Co więcej, badania pokazują, iż takie samochody są praktycznie bezkolizyjne.

Zmiany na rynku motoryzacyjnym już się dokonują. Wkrótce mają być dostępne samochody, które pozwolą pokonać około 90% trasy na autopilocie, a inny koncern ma wyposażać swoje auta w technologię wyręczającą kierowcę na autostradach, która odpowiedzialna będzie za kontrolę kierownicy, przyspieszanie i hamowanie. Google z kolei pracuje nad w pełni automatycznymi samochodami, a dostępność pierwszych tego typu modeli przewidywany jest przed 2020 rokiem.

kierowca2

Powszechna dostępność autonomicznych samochodów może zmienić gospodarkę. Po pierwsze dlatego, że zbędnym stanie się zawód kierowcy albo znacznie zmieni się jego rola. Z drugiej strony, skorzysta środowisko naturalne, bo ruch autonomicznych aut ma opierać się o wykorzystanie „ekologicznych” źródeł energii.

Poprawi się także bezpieczeństwo na drodze – przewidywane jest znaczące zmniejszenie liczby śmiertelnych wypadków samochodowych. Na pokonanych blisko 2 mln mil automatyczne pojazdy Google’a miały tylko 11 drobnych kolizji. Co więcej, do stłuczek tych nie doszło z winy komputera sterującego pojazdem, a człowieka – kierowcy drugiego samochodu. Warto dodać z większość z nich było uderzeniem z tyłu na przykład przy dojeżdżaniu do świateł. Jest to całkiem dobry wynik w porównaniu z ilością kolizji na drogach. Testy bezpieczeństwa nadal trwają, ze szczególnym uwzględnieniem, tzw trudnych przypadków. Sami twórcy autonomicznych aut przypominają, że wypadków nie da się wyeliminować – niezależnie od tego czy pojazd będzie prowadzony przez człowieka czy algorytmy i czujniki.

kierowca3

Samochody bez kierowcy są bezpieczne i mogą być bezpieczniejsze od „normalnych”, jednak nie jest to najlepsze porównanie, bo powszechnie wiadomo, że obecnie to kierowca jest najsłabszym, najbardziej zawodnym i najbardziej niebezpiecznym elementem auta znajdującego się w ruchu. Przyczyny tego są różne od brawury i braku umiejętności po rozproszenie i zmęczenie.

Pozostaje pytanie czy będziemy chcieli przesiąść się do aut, w których kierowca jest zbędny. Na razie entuzjazm nie jest zbyt duży. Jak pokazują badania przeprowadzone w USA, 1/3 kierowców nigdy nie zamierza kupić ani leasingować samoprowadzącego auta. Taki wynik wynika w głównej mierze z wątpliwości co do bezpieczeństwa jazdy oraz niezawodności pojazdu. Największa grupa osób obawia się ewentualnych częstych usterek technicznych.

Czas pokaże czy ten zgoła futurystyczny wynalazek stanie się codziennością na naszych drogach.

Artykuł przygotował rzeszowski oddział Celauto: celauto.pl