Transplantacje głowy – fikcja czy rzeczywistość?

Do niedawna nikt nie zdawał sobie sprawy, że próby przeszczepu głowy zaczęły się na
początku XX wieku. Historia Frankensteina, napisana w 1818 r. przez Marry Schelley traktowana była jako science fiction.

Główny bohater tej powieści złożony został z części ciał różnych ludzi, jeszcze do dziś dla wielu z nas jest to po prostu fikcja literacka.

Obecnie w dziedzinie transplantacji nastąpił znaczny postęp. Można już przeszczepiać
wątrobę, płuca, serce, nerki i od niedawna także ręce. Pomysł przeszczepiania głowy zaw­sze fascynował chirurgów doświadczalnych. W 1908 r. amerykański fizjolog i farmakolog
Charles C. Gutrie przeszczepił głowę małego kundla do szyi większego psa, jego własną
pozostawiając na miejscu.

Również w latach 50. rosyjski uczony W ładymir P. Demichow dokonał transplantacji przedniej części ciała wraz z kończynami szczeniaka mieszańca, łącząc jego żyły i tętnice z naczyniami szyjnymi większego psa. Jeden ze sławnych „dwugłowych psów” Demichowa przeżył po operacji 29 dni.

Głowa ssaka po raz pierwszy pomyślnie została przeszczepiona do bezgłowego korpu­su dopiero w 1970 r. Dokonał tego wraz ze swoimi kolegami Robert J. White, a obiektem
doświadczenia był rezus (Macaca mulatta, południowoazjatycka małpa wąskonosa z grupy koczkodanów, cenne zwierzę laboratoryj­ne). Po narkozie małpa odzyskała w pełni świadomość i funkcje ner­wów czaszkowych. Dało się to stwierdzić, obserwując jej zachowanie; była czujna, agre­sywna, przyjmowała pokarm i wodziła oczami za poruszającymi się w pomieszczeniu ludź­mi. Rezus żył tyIko osiem dni. Znaczna poprawa technik chirurgicznych i postępowania pooperacyjnego, która zaszła od tam tych czasów, umożliwia według Roberta J. White’a przeszczepienie głowy człowieka. Jego zespół chirurgiczny poczynił już pierwsze kroki w kierunku przeszczepiania ludzkiej głowy. Technika umożliwiająca przeprowadzenie ta­kiego zabiegu została już opracowana.

Bardzo istotne w czasie wszystkich etapów przeszczepiania głowy ludzkiej będzie utrzymanie wystarczającego, nieprzerwanego przepływu krwi przez mózg, ponieważ w odróżnieniu od innych narządów li ty clij est on bardzo wrażliwy na brak ukrwienia i nie może przeżyć odłączony od krążenia. Podczas transplantacji chirurg będzie musiał moni­torować aktywność bioelektryczną mózgu za pomocą usytuowanych na skórze głowy elektrod elektroencefalograficznych. Głowa każdego pacjenta powinna być umieszczona w okrężnym uchwycie pozwalającym – w zależności od potrzeby – na jej uruchomienie lub przemieszczenie.
Przeszczep głowy będzie kiedyś szansą dla ludzi sparaliżowanych od szyi w dół. Na
pewno to oni będą pierwszym i kandydatami, którzy skorzystają z możliwości przeszczepu.
W obecnym stanie technik operacyjnych nie ma żadnych gwarancji, że po przeniesieniu
głowy sparaliżowanego pacjenta do innego ciała, pacjent będzie mógł się poruszać.

Pod koniec 2017 roku jest zaplanowana operacja przeszczepu głowy w Harbin Medical University w Chinach. Zabieg ten przeprowadzą włoski neurochirurg dr. Sergio Canavero wraz z chińskim neurochirurgiem Xiaopingiem Renem.

Pierwszym człowiekiem, u którego będzie wykonana transplantacja głowy jest Rosjanin Valery Spiridonov. Cierpi on na dziecięcy rdzeniowy zanik mięśni – jest to rzadka choroba genetyczna.

Canavero i Ren cały czas przygotowują się do tego bardzo skomplikowanego zabiegu. Problemem będzie ponowne połączenie rdzenia kręgowego z ciałem dawcy, ale Canavero chce użyć do tego glikolu polietylenowego. Chiński neurochirurg Ren przetestuje tę technikę najpierw na myszach i małpach.

Neurochirurdzy uważają, że potrzeba jedynie czasu, aby rozwiązać wszystkie problemy związane z tak skomplikowanym zabiegiem, szczegółowo go zaplanować i przygotować się na każdą ewentualność.

Należy podkreślić fakt, iż mózg jest nadal największą zagadką i nie wolno nam zapominać, że człowiek jest istotą psychofizyczną. Pomiędzy ciałem a duszą istnieją ścisłe, bynajmniej nie oparte na magii związki. Nie wiadomo przecież, jak przyjmiemy fakt. że przeszczepienie ludzkiego mózgu może pociągnąć za sobą przeniesienie intelektu i charakteru. Nie wiadomo rówmeż, czy narząd ten nie jest siedliskiem fizycznym duszy, na którą ta operacja może jakoś wpłynąć.

Mniejmy nadzieję, że postęp cywilizacyjny nie obróci się przeciwko ludzkości i człowiek jako istota myśląca będzie umiał zapanować nad tym wszystkim. Musi­my odpowiedzieć sobie na pytanie, czy człowiek w swych dążeniach – jak wiemy klonuje już zwierzęta, a nie wiadomo, czy nie ma już klonu człowieka – nie dąży do samounices­twienia?

Źródło:
1. White R. J., Przeszczepianie głowy, „Świat Nauki, Science American” nr 12(100) 1999
2. www.zmianynaziemi.pl
3. Foto: www.dailystar.co.uk