Jak bezboleśnie leczyć żylaki?

Obliteracja, skleroterapia – to terminy, które niewiele mówią przeciętnemu pacjentowi, nawet temu, który od lat zmaga się z żylakami. Na czym polega ostrzykiwanie żylaków i czy nowatorska metoda leczenia zabiegowego rzeczywiście jest tak skuteczna?

Wcześniej żylaki trzeba było usuwać operacyjnie, ale wymagało to położenia się do szpitala i niosło za sobą ryzyko groźnych powikłań. Wydłużało też czas usunięcia dolegliwości oraz niezbędnej rekonwalescencji. Dlatego obecnie chirurdzy naczyniowi skupiają się przede wszystkim na laserowym usuwaniu żylaków oraz na skleroterapii.

Lekarze specjaliści z Centrum Zdrowia Lifemedica w Gdańsku przekonują, że to bardzo bezpieczny zabieg. Można go też wykonać w ciągu jednego dnia i praktycznie od razu powrócić do domu czy codziennej aktywności. Po zakończeniu obliteracji trzeba jedynie wybrać się na godzinny spacer, a potem pacjenta czeka już tylko kontrola i ewentualne powtórzenie ostrzykiwania. By całkowicie zlikwidować żylaki nóg, które są już bardzo zaawansowane, może być koniecznych nawet pięć zabiegów. Czasami wystarczają zaledwie dwa. Wszystko zależy od tego jak bardzo żylaki zdążyły się rozwinąć.

Jak wykonuje się skleroterapię?

Zabieg nie jest skomplikowany, ale wykonują go tylko doświadczeni chirurdzy naczyniowi. Wymaga bowiem sporej precyzji, bo często w ten sposób leczy się nie tylko żylaki na dużych naczyniach krwionośnych, ale też małych żyłach – również tzw. pajączki. Za pomocą cienkiej igły bezpośrednio do naczynia lub – w przypadku, gdy jest ono za małe – w jego sąsiedztwo, wstrzykuje się specjalną mieszankę płynu obliterującego. Zabieg jest praktycznie bezbolesny, więc przeprowadza się go bez znieczulenia. Niekonieczne jest nawet znieczulenie miejscowe, mimo że każde naczynie krwionośne można nakłuwać nawet kilkanaście razy.

Płyn obliterujący sprawia, że ściany naczyń krwionośnych początkowo włóknieją, a z czasem obumierają całkowicie. Takie naczynie krwionośne zostaje przez organizm wyłączone z obiegu żylnego. Znika więc całkowicie bezpośrednia przyczyna żylaków, a zabieg jest bardzo krótki. Trwa 20-30 minut. Trzeba jednak pamiętać, że zwłaszcza przy dużych żylakach, trzeba go powtórzyć. Z reguły stosuje się dwutygodniowe przerwy, a sesji może być nawet pięć.

Po zabiegu skleroterapii

Po wykonaniu skleroterapii niezbędny jest natychmiastowy spacer. Absolutne minimum to 30 minut, ale zaleca się nawet godzinę. Najważniejsze jest jednak chodzenie rzeczywiście od razu po zabiegu, a nie np. po powrocie do domu. Ma to na celu pobudzenie układu krwionośnego do pracy i „przepompowanie” krwi do zdrowych naczyń.

Po zabiegu lekarz zaleci też pacjentowi specjalistyczne pończochy lub rajstopy uciskowe. Należy je nosić przez pięć dni, a w przypadku dużych żylaków nawet dwa tygodnie. Wskazane jest także spanie w nich.

Nie należy się też martwić wyglądem nóg po zdjęciu opatrunków uciskowych. Miejsca po żylakach będą spuchnięte, a ich dotykanie może powodować ból. Noga może też zsinieć, a kostka spuchnąć. Objawy ustępują szybciej przy małych naczyniach, a rekonwalescencja trwa dłużej przy grubszych. Po najmniejszych pajączkach zazwyczaj nie ma śladu już dwa tygodnie po zabiegu. Przy największych żyłach, ich wchłanianie w skrajnych przypadkach trwa nawet pół roku.

Mimo wszystko skleroterapia jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, niż operacyjne usuwanie żylaków. Jest szybsza, bezbolesna, wykonywana bez znieczuleni, skraca się czas rekonwalescencji, a efekty lecznicze i estetyczne są zdecydowanie lepsze, niż przy tradycyjnych metodach.

Jeśli chcesz poznać więcej sposobów na skuteczne leczenie żylaków, zajrzyj na stronę http://chirurgianaczyniowagdansk.pl/